Sernik, który często robiłam jako nastolatka. O ile mnie pamięć nie myli pierwszy sernik, który odważyłam się zrobić z przepisu zamieszczonego w czasopiśmie z poradami, przepisami itp. A jak wiecie kilkanaście lat temu byłam dość nieufna co do przepisów zamieszczanych w tzw. gazetach i dość sceptycznie do nich podchodziłam.
Sernik się wtedy udał i udaje się do dzisiaj. A do tego jest bardzo smaczny i zdecydowanie warty wypróbowania.
Z wyglądu jest czarno-biały, w smaku lekko kokosowy. Od standardowych serników różni się zdecydowanie większą ilością ciasta, ale nie dominuje nad częścią białą-serową a idealnie z nią współgra.
Sernik idealny na świąteczny stół, jak również na każdą inną okazję.
Zachwyci Was.
Polecam! Składniki na ciasto: 270 g mąki pszennej
330 g cukru
3 łyżki kakao
1 kostka margaryny
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1,5 łyżeczki cukru waniliowego
4 jajka
5 łyżek wody Margarynę, cukier, cukier waniliowy, kakao, wodę doprowadzamy do wrzenia, mieszając od czasu do czasu gotujemy około 5 minut. Odstawiamy do ostudzenia.
Następnie odlewamy około pół szklanki a do reszty dodajemy żółtka (białka ubijamy oddzielnie na sztywną pianę). Mieszamy łyżką. Stopniowo dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i ubite białka. Mieszamy delikatnie do połączenia się składników. Masa serowa: 700 g sera, dwukrotnie zmielonego
4 jajka
220 g cukru
0,5 kostki masła
50 g + 50 g wiórków kokosowych Masło rozpuszczamy i odstawiamy do ostygnięcia.
Ser, cukier umieszczamy w misie miksera. Miksujemy do otrzymania gładkiej konsystencji. Stopniowo dodajemy żółtka (białka ubijamy oddzielnie), przestudzone masło i na samym końcu ubite białka i 50 g kokosu. Na niskich obrotach miksera lub za pomocą łyżki mieszamy do połączenia się składników. Wykonanie: Formę okrągłą o średnicy 25 cm wykładamy papierem do pieczenia, samo dno boki smarujemy masłem.
Wlewamy ciemne ciasto.Na ciemne ciasto kupkami nakładamy masę serową. Rozprowadzamy i wyrównujemy.
Wkładamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika.
Pieczemy około 80 minut. Zostawiamy do ostygnięcia w lekko uchylonym piekarniku.
Następnie smarujemy sernik ciemną masą odłożoną w szklance, jeśli jest konieczność to delikatnie ja podgrzewacie, żeby była bardziej płynna.
Posypujemy kokosem.



16 komentarzy
lena
10 grudnia 2014 o 7:37 pmale cudna ta Izaura, wszystko co ma w nazwie sernik jest moim ulubionym wypiekiem 🙂
Marta
10 grudnia 2014 o 7:55 pmDziękuję 😉 ojjj serniki to też moja słabość 😉
sabina
10 grudnia 2014 o 7:46 pmAle cudeńko… nie ma , że nie będzie czasu—> robię na Święta!! 😀 pyszniasty…. mniamć!!
Marta
10 grudnia 2014 o 7:56 pmPolecam polecam 😉 na pewno będzie smakować 😉
Radek
10 grudnia 2014 o 7:51 pmMożna użyć do tego cukru trzcinowego?
Marta
10 grudnia 2014 o 8:06 pmDo ciasta jak najbardziej…
Do masy serowej zostalabym przy cukrze białym, ale możesz śmiało eksperymentować 😉
poproszę dokładkę
11 grudnia 2014 o 6:51 amwieki nie jadłam Izaury, chętnie bym do niej wróciła :-))
Marta
12 grudnia 2014 o 8:50 pmNalegam, żebyś jak najszybciej do niej wróciła, nie ma na co czekać 😉
Konczi i Szpileczka
11 grudnia 2014 o 10:00 amDawno takiego nie jadłam. Robiła go kiedyś moja mama ale ostatnio zapomniała o nim
Marta
12 grudnia 2014 o 8:49 pmPora odświeżyć sobie smaki Izaury 😉
Łukasz
12 grudnia 2014 o 1:06 pmWygląda świetnie, a nazwa zabójcza 😀
Marta
12 grudnia 2014 o 8:48 pmDziękuję 😉 a nazwa sama w sobie intrygująca :-p
Gosia
13 grudnia 2014 o 1:16 pmMmm, uwielbiam Izaurę. Piotrek jest specjalistą od tego sernika i chyba go namówię, żeby zrobił, bo aż ślinka cieknie 🙂
Marta
13 grudnia 2014 o 3:38 pmOooo No proszę 😉 ja się też przy okazji Izaury dowiedziałam, że mój mąż niejeden sernik w życiu popełnił ;);)
gin
13 grudnia 2014 o 5:11 pmWygląda pysznie 🙂
magda
3 kwietnia 2017 o 3:55 pmpolecam również na wielkanocny stół! sernik łatwy w przygotowaniu i naprawdę pyszny:)sprawdzony przepis!